ARCHIWUM > 2007 > CZERWIEC
21-06-2007
Znowu
trochę czasu upłynęło. Ale wierzcie mi... chwila odpoczynku nic nie
daje - naładowana bateria wystarcza na 2-3 dni w pracy ;).
Wszystkim
zainteresowanym przypominam, że za tydzień (28.06.2007) ekipa geologów
i zaprzyjaźnionych osób wyrusza do Bocheńca. Wyjazd zaplanowany jest na
czwartek wieczór około 18-19. Na obecną chwilę wyrusza 8 lub
9
osób dwoma samochodami ale jeśli jeszcze znajdą się chętni to jakiś
transport się znajdzie. Otek chyba jedzie w piątek motocyklem
ale
nie wiem czy ma wolne miejsce ;). Oczywiście z tej okazji
będą
zorganizowane okolicznościowe koszulki. W tym roku o dziwo są dwa projekty.
Proszę zainteresowanych o kontakt celem zdecydowania, który z nich mamy
wybrać na nadruki. Cena koszulek to standardowo ok 25-30 PLN.
Dziś
na koniec przedstawiam ostatni (trochę spóźniony przeze mnie za co
przepraszam) raport z marokańskich wojaży Wojtka (w następnym
"apdejcie" pokażę zdjęcia, które Wojtek nadesłał)
07.06.2007
wrocilismy.
po ostatnim poscie odwiedzilismy marakesz, agadir i essuarie.
o
markakeszu slyszlalem wiele, spodziewalem sie czegos niezwyklego. jak
zwykle w przypadku rozbuchanych ponad miare oczekiwan nieco sie
rozczarowalem.
miasto
owszem, moze i ladne, ale
w medinie nie ma zbyt wielu
pieknych ukrytych w waskich uliczkach obiektow, tak jak to bylo w fezie
czy meknes.
plac djemaa
el-fna tetni zyciem
wieczorowa pora, kusi
glodomorow harira, zupa ze slimakow, zupa z kozich lbow, daniami
rybnymi, miesnymi i lakociami; spragnieni moga raczyc sie bez umiaru
sokiem ze swiezych pomaranczy.
sa tam i
zaklinacze wezy,
grajkowie i tancerze; jesli chcesz
tatuaz z henny jest tam wielu fachowcow sklonnych cie takowym
udekorowac. dzieje sie wiele.... ale, ... jest tez i mrowie turystow,
wypuszczonych z klimatyzowanych autokarow; jest mnostwo sklepikarzy
pragnacych zbic majatek na wymuskanych francuzikach, placacych bez
targowania zadana kwote; jest watacha taksowkarzy ktorzy nigdy nie
uzywaja taksometrow, bo te zwykle pokazuja kwote wielokrotnie nizsza od
tej ktora turysta sklonny jest zaplacic. to niszczy klimat miasta. nie
tego oczekiwalem.
odnioslem
wrazenie ze plac zyje
tylko dla turystow, gdy Ci
ukrywaja sie w hotelach z duza iloscia gwiazdek, znikaja rowniez
tancerze, muzycy i ci ktorzy nie pozwalaja umrzec turystom z glodu czy
pragnienia.
o agadirze
wspominac nie warto.
wpadlismy tam tylko
po to, aby odsapnac po dosc intensywnych wojazach i aby Anicie dac
sznase zlapac troche opalenizny. plaza wciaz sie buduje i parafrazujac
slowa dawnej piosenki mozna by powiedziec "lato z koparkami, lato...".
essauria
jest bardzo ciekawa.
brudna, zaniedbana ale ciekawa.
jest tam mnostwo miejsc dajacych szanse zrobic dobra fotografie, mozna
zjesc rybe (albo kraba, jak to robila moja Lepsza Polowa) prosto z
morza, pozna wytargowac przypominajke z maroka (najlepiej z drewna
thuji bo tego tam mnostwo). jest tez klimat nie zmacony tabunami
turystow.
koniec
donosow z maroka i o
maroku (bo ten pisany juz biura)
pozdrawiam
serdecznie
ARCHIWUM > 2007 > CZERWIEC
|